Posiłek na szlaku
Cześć!
Jak się pewnie już domyślacie dzisiaj na tapet biorę posiłek w górach. No właśnie, co zabrać ze sobą na szlak tak, aby zapewnić sobie zapas energii? Na ten temat można by napisać bardzo wiele (i w sumie to już nawet pewnie napisano).
Zawsze zanim spakuję sobie prowiant na wędrówkę, dokładnie sprawdzam jakiej długości będzie moja trasa i czy po drodze będę mijać jakiekolwiek schronisko.
Warto też zwrócić uwagę na to, że uprawiając trekking, bądź wspinaczkę nasz organizm jest nastawiony na dużo większy wysiłek, niż ten zwyczajny, towarzyszący nam na nizinach. Stąd też zwiększa się nasze zapotrzebowanie na węglowodany, białko, minerały i tłuszcze. Sztuką jest umieć dobrać sobie posiłek tak, aby zawierał wszystkie w/w składniki. Ale po kolei - zacznijmy od jednego z najistotniejszych elementów naszego pożywienia, czyli od nawadniania!
1. Picie
Zawsze mieć najlepiej kilka wariantów tego punktu. Na swoje wycieczki, zabieram bardzo dużo płynów takich jak: woda mineralna, ciepła herbata w termosie, czy 100% soki z owoców. Jeśli potrzebujecie czegoś lepszego, to możecie pójść o krok dalej i zaparzyć sobie gorącą czekoladę, lub kawę. Wystrzegam się picia napoi gazowanych, które nie ugaszą naszego pragnienia, a nierzadko tylko je wzmogą. Pomijam już względy zdrowotne tego typu specyfików.
Pamiętajcie, aby zrobić łyk napoju przynajmniej raz na pół godziny. Lepiej zapobiegać odwodnieniu, które może być wręcz tragiczne w skutkach, niż przez nie przechodzić.
* jeśli macie możliwość uzupełnienia zapasu picia w górskim potoku, to możecie to zrobić, ale bądźcie ostrożni. Nawet w krystalicznie czystej wodzie mogą czaić się groźne bakterie, dlatego tą opcję oferuję osobom, które posiadają butelkę z filtrem.
2. Jedzenie
- Węglowodany - czyli chyba najbardziej uwielbiana grupa związków organicznych, która dodaje nam przysłowiowego ''kopa'' (przynajmniej przeze mnie!). Tutaj mamy dużą dowolność, jeśli chodzi o wybór produktów. Dobrze jest mieć w plecaku tabliczkę czekolady, chałwę, suszone owoce, czy batoniki. Osobiście nie polecam opychania się wszystkim na raz, tak jak, to ja miałam czasem w zwyczaju. Tu również, jak w przypadku przyjmowania płynów, dobrze byłoby zjeść coś niewielkiego stosunkowo często, czyli mniej więcej raz na godzinę lub pół. ! Zwracajcie uwagę na to, aby produkty, które dobieracie nie były ciężkostrawne. Po co komu bóle brzucha w trakcie obcowania z naturą..
- Tłuszcze - są głównym źródłem energii w naszym organizmie, dlatego powinniśmy je na bieżąco uzupełniać. Jeśli nie wędrujemy zbyt długo, i w dniu, gdy temperatura jest wysoka, to możemy się pokusić o zabranie ze sobą jogurtu oraz serków topionych. Jednakże, niezastąpionym elementem posiłku na szlaku, są również kanapki.To chyba najbardziej treściwa rzecz, jaką możemy ze sobą zabrać. Z pewnością zaspokoi głód i dostarczy nam sił. Jeśli lubicie, to możecie zabrać ze sobą również konserwy, a między posiłkami wspomóc się chrupaniem orzechów, które są również bogate w tłuszcze tak samo jak mięso, czy ryby.
- Białka - nie jest żadną tajemnicą, że najwięcej białka możemy znaleźć w mięsie, ale pytanie jak je ''przetransportować'' podczas wycieczki? I tu na ratunek przychodzą nam schroniska górskie! Jeśli jakieś mijamy, to możemy udać się do niego na treściwy obiad patrz - > ziemniaczki ze schabowym, fasolka po bretońsku, boczek (z dodatkami) lub makaron. Po prostu ''Hulaj dusza, piekła nie ma'' czy jakoś tak :D. Jeśli zaś, nasza trasa nie przewiduje postoju w schronisku, to można zabrać ze sobą banana, pomarańczę, marchewkę lub (bardzo podoba mi się ta opcja) masło orzechowe!
- Owoce - dobrze je ze sobą zabierać, mimo iż nie są chyba tak popularne jak w/w węglowodany, czy tłuszcze. Dodadzą naszemu organizmowi dużo witamin, oraz ugaszą pragnienie. Jeśli zdecydujecie się wziąć ze sobą owoce, to pamiętajcie aby dobrze je umyć, osuszyć (w miarę możliwości) i jeśli są miękkie, to spakować do jakiegoś plastikowego pojemnika.
To tyle w temacie posiłku na szlaku. Mam nadzieję, że mój post chociaż trochę pomógł wam uporządkować wycieczkowe menu. A co jest waszą nieodłączną częścią prowiantu? Dodalibyście coś do mojej listy? Piszcie śmiało i dbajcie o siebie.
Do zobaczenia na szlaku!
- Białka - nie jest żadną tajemnicą, że najwięcej białka możemy znaleźć w mięsie, ale pytanie jak je ''przetransportować'' podczas wycieczki? I tu na ratunek przychodzą nam schroniska górskie! Jeśli jakieś mijamy, to możemy udać się do niego na treściwy obiad patrz - > ziemniaczki ze schabowym, fasolka po bretońsku, boczek (z dodatkami) lub makaron. Po prostu ''Hulaj dusza, piekła nie ma'' czy jakoś tak :D. Jeśli zaś, nasza trasa nie przewiduje postoju w schronisku, to można zabrać ze sobą banana, pomarańczę, marchewkę lub (bardzo podoba mi się ta opcja) masło orzechowe!
- Owoce - dobrze je ze sobą zabierać, mimo iż nie są chyba tak popularne jak w/w węglowodany, czy tłuszcze. Dodadzą naszemu organizmowi dużo witamin, oraz ugaszą pragnienie. Jeśli zdecydujecie się wziąć ze sobą owoce, to pamiętajcie aby dobrze je umyć, osuszyć (w miarę możliwości) i jeśli są miękkie, to spakować do jakiegoś plastikowego pojemnika.
To tyle w temacie posiłku na szlaku. Mam nadzieję, że mój post chociaż trochę pomógł wam uporządkować wycieczkowe menu. A co jest waszą nieodłączną częścią prowiantu? Dodalibyście coś do mojej listy? Piszcie śmiało i dbajcie o siebie.

Komentarze
Prześlij komentarz