Jak to się zaczęło?

Witajcie!


W tym wpisie chciałabym wam opowiedzieć o tym, jak zaczęła się moja przygoda z górami.
W styczniu 2015 r. wyjechałam z moim chłopakiem na ferie zimowe do Karpacza. Byłam bardzo podekscytowana tym faktem, zwłaszcza, że jeszcze nigdy nie byłam w górach,  a podziwiałam ich majestat jedynie zza szklanego ekranu komputera. Właściwie, to nigdy nie wyjeżdżałam poza okolice mojego rodzinnego miasta, dlatego tak przeżywałam zbliżające się ferie.
Nasza podróż była dość długa, ze względu na brak bezpośredniego środku transportu z Warszawy do Karpacza. Najpierw jazda pociągiem, potem przesiadka do auta, a następnie  +/- 7h jazdy autokarem, w którym panował niebotyczny chaos. Mimo to, wspominam samą podróż bardzo przyjemnie.
Chyba nigdy nie zapomnę mojego zdziwienia i zachwytu, gdy zza zakrętów, którymi jechaliśmy wyłaniały się kolejne ośnieżone, lecz niewielkie szczyty. Pomyślałam wtedy '' [..] chciałabym kiedyś wejść na choćby jeden z nich''. Tym razem musiałam zadowolić się widokami z centrum miasta i ze stoków narciarskich, gdyż był to wyjazd na narty z większą grupą Zabawa była przednia! Były narty, gorąca czekolada z goframi, świetni ludzie, spacery po mieście i widoki na Karkonosze. Możecie pomyśleć: Czego chcieć więcej? Idealny wypoczynek! Mnie jednak chyba od początku ciągnęło gdzieś wyżej, daleko od cywilizacji. W miejsce w którym mogę być tylko ja i otaczające mnie piękno natury.
Pod koniec naszego wyjazdu wszyscy udaliśmy się na narty biegowe. Wybraliśmy trasę w Karpaczu Górnym. Była dość krótka, ale wywarła na mnie wielkie wrażenie. Czułam, że muszę tu wrócić. Nie na nartach, lecz na własnych nogach. Chodzić po szlakach i obcować z górami, bo nie ma nic piękniejszego w życiu, niż robić to co się kocha.
W końcu wróciłam do domu i przez kolejny rok czekałam, aż znowu wybierzemy się w góry.
Z utęsknieniem wpatrywałam się w liczne pamiątki i widokówki, które przywiozłam z tego pięknego miejsca.  Nadszedł marzec 2016 r. Po wielu rozmowach z moim lubym, na tegoroczny urlop wybraliśmy na Zakopane.


Nigdy nie spodziewałam się, że ten akurat ''ten'' wyjazd wywróci całe moje życie do góry nogami...


Skalny Stół widziany z naszego okna

Widok z naszej kwatery
Centrum miasta, ul Konstytucji 3 maja

Trasa biegowa w Karpaczu Górnym


Karpacz

Komentarze

Popularne posty